Częstym powodem, dla którego wyruszamy w podróż po urzędach po nadanie NIP i REGON, jest niechęć do wszystkich swoich byłych i obecnych szefów. Kiedy pracujemy u kogoś, zmuszeni jesteśmy realizować cudzą wizję, zwykle odmienną od naszej. Musimy wykonywać polecenia i przed kimś odpowiadać za swoje czyny, nawet jeśli i my sami mamy pod sobą ludzi. To sprawia, że jesteśmy sfrustrowani i czujemy się jakbyśmy mieli kajdanki ograniczające naszą wolność. A przy tym – nasza wypłata zależy od widzimisię naszego szefa! Często sprawia to, że postanawiamy odciąć się od wszystkich byłych pracodawców i pokazać im, jak powinno się prowadzić intratny biznes. W praktyce tylko niewielki procent takich biznesmenów rozwija swoją działalność na tyle, by okazała się ona lepszym pomysłem niż praca u kogoś. Wielu z kolei po wielu miesiącach prób i porażek zamyka działalność, by z pokorą zatrudnić się u kogoś innego, otrzymywać co miesiąc niewielką wypłatę, ale przestać się stresować niepowodzeniami i koniecznością wprowadzenia zmian, by zacząć zarabiać.